czwartek, 26 czerwca 2014

Saldo wierzytelności - IV kwartał 2013 - blisko 51 miliardów PLN.

W IV kwartale 2013 roku utrzymała się tendencja wzrostowa nominalnej wartości wierzytelności, zarządzanych przez firmy nimi zarządzające i będące Członkami KPF. Osiągnęła ona poziom blisko 51 miliardów PLN.

Źródło: kpf.pl 

W całym analizowanym okresie, tj. między I kwartałem 2010 roku a IV kwartałem 2013 roku, saldo obsługiwanych wierzytelności zwiększyło się prawie 3-krotnie, a bezwzględny przyrost to 33,57 mld PLN. Średniookresowe, kwartalne tempo wzrostu rynku wierzytelności wyniosło w okresie analizy prawie 8,5% kw/kw. Porównując natomiast stany na koniec poszczególnych lat, przeciętna dynamika była na poziomie prawie 34% r/r. 

Źródło: kpf.pl

2,83 miliarda PLN w nowych portfelach wierzytelności. Powstał raport "Wielkość polskiego rynku wierzytelności. IV kwartał 2013"

Firmy zarządzające wierzytelnościami w IV kwartale 2013 roku zakupiły zdecydowanie więcej wierzytelności detalicznych niż korporacyjnych – w sumie wartość nowych spraw przyjętych do windykacji w tym okresie wyniosła 2,83 mld PLN. Cały rynek znajduje się na ścieżce wzrostu. Dość powiedzieć, że od początku badania w 2010 roku rośnie co kwartał średnio o 8,5%. Wartość portfeli, obejmujących niemal 8 milionów sztuk wierzytelności, obsługiwanych przez 17 firm członkowskich Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, osiągnęła poziom blisko 51 miliardów PLN.

WIERZYTELNOŚCI SEKURYTYZACYJNE WIODĄ PRYM
 
W portfelu o wartości nominalnej blisko 51 mld PLN przeważają należności obsługiwane na rzecz funduszy sekurytyzacyjnych – stanowią one aż 34,52 mld PLN i to w tej kategorii odnotowano na przełomie dwóch ostatnich kwartałów ubiegłego roku największy przyrost wartości portfela, wynoszący blisko 1,4 mld. Natomiast udział tych funduszy w strukturze wartościowej w IV kwartale 2013 roku w stosunku do poprzedniego okresu co prawda nieznacznie się zmniejszył, ale w dłuższym czasie utrzymuje tendencję wzrostową. Począwszy od początku analizowanego okresu, ich udział w strukturze ilościowej obsługiwanych wierzytelności rósł dynamicznie – od 30% w 2010 roku do prawie 60% pod koniec 2013. 

Sekurytyzacja jest szczególnie popularna w sektorze bankowym, ponieważ banki uzyskują określone korzyści gospodarcze, w tym podatkowe. Dzięki niej poprawiają strukturę bilansu, eliminując pewne wierzytelności i dokonując „upłynnienia” tych mniej rentownych. Jednocześnie uzyskują kapitał do wykorzystania w projektach o wyższej rentowności. Dynamika w rozwoju funduszy wynika również częściowo z ułatwień przy ich tworzeniu, jakie przyniosła nowelizacja ustawy o funduszach inwestycyjnych z 2011 roku. Od tego czasu powstanie funduszu inwestycyjnego zamkniętego, w tym sekurytyzacyjnego, emitującego certyfikaty inwestycyjne nie oferowane w trybie oferty publicznej, nie wymaga zgody KNF. Zatem otoczenie prawne sprzyja rozwojowi tego typu funduszy – mówi Anna Woźniak, rzecznik prasowy Ultimo S.A.

Jeszcze cztery lata temu dominowały portfele obsługiwane w imieniu własnym – jednak z każdym kolejnym kwartałem wyraźnie dało się zaobserwować tendencję spadkową – od 41,4% udziału marcu 2010 roku do 24% w ostatnim badanym okresie. Podobny proces dotyczy wierzytelności, obsługiwanych na zlecenie banków, z tym wszakże zastrzeżeniem, że procentowy spadek był nawet bardziej radykalny. Udział tego rodzaju zobowiązań w strukturze ilościowej malał od 12,3% w 2010 do zaledwie 3,7% w IV kwartale 2013 roku. – Z jednej strony przesunięcie consumer finance do sektora pozabankowego, zmiana charakterystyki sprzedawanych spraw i trendy szkodowości w branży bankowej miały istotny wpływ na obraz rynku. Z drugiej zaś – zwróćmy uwagę, że porównujemy krótkoterminowe procesy zarządzania wierzytelnościami w imieniu banków do wierzytelności zakupionych, których czas obsługi jest w zasadzie nieograniczony. Powoduje to, że udział tych pierwszych w portfelach będzie malał – przekonuje Karolina Barańska z Grupy KRUK S.A.

Wartość wierzytelności, zarządzanych w imieniu banków wynosi niespełna 6,3 mld PLN, a tych kupionych przez firmy do windykacji we własnym imieniu nieco mniej – 5,9 miliarda. Z kolei wartość należności, obsługiwanych na zlecenie telekomów, operatorów telewizyjnych, dostawców mediów i firm ubezpieczeniowych utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, oscylując wokół 0,2 mld PLN.

MNIEJ ZLECEŃ OD BANKÓW, ALE WIĘKSZE WARTOŚCIOWO
 
O ile portfele wierzytelności bankowych, przekazywanych do inkasa maleją, o tyle właśnie ta kategoria charakteryzuje się najwyższą średnią wartością jednej wierzytelności wśród wszystkich, zarządzanych przez firmy windykacyjne. Obecnie wynosi ona 21,6 tys. złotych i rośnie. Jeszcze dwa kwartały wcześniej średnia wartość wierzytelności zleconej przez banki była o 4 tysiące złotych niższa. Dla porównania – w przypadku funduszy w IV kwartale 2013 wyniosła ona 7,4 tys. PLN, a w przypadku długów, zakupionych przez firmy zarządzające wierzytelnościami – nieznacznie przekroczyła 3 tysiące. Skąd takie różnice? 

- Wpłynęło na to m.in. przesunięcie consumer finance do rynku pozabankowego, ale też rosnący udział wierzytelności z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, wierzytelności hipotecznych i zabezpieczonych – dodaje Barańska.

Średnia wartość wierzytelności w ostatnim okresie wyniosła 5,45 tys. PLN, co oznacza, że w odniesieniu do dwóch poprzedzających kwartałów wzrosła (odpowiednio – 4,85 i 5,18), ale i tak jest niższa od tej z przełomu 2012 i 2013, kiedy osiągnęła 5,64 tysiąca PLN.

2,83 MLD PLN W NOWYCH PORTFELACH WIERZYTELNOŚCI
 
W tym czasie podmioty, objęte badaniem, przyjęły do obsługi wierzytelności o wartości 2,83 mld PLN – to kwota o 17% niższa od tej z poprzedniego kwartału. Przeważały w niej wierzytelności detaliczne, które stanowią ponad 2/3 wartości łącznej portfeli. Warto zauważyć, że w dwóch poprzednich kwartałach udział tego typu wierzytelności stanowił około 40% w nowych portfelach, a w ostatnim „poszybował” do 70%.

W całym 2013 roku w nowych portfelach firm znalazły należności o wartości 13,52 mld PLN, co stanowiło 92% wierzytelności, przyjętych do obsługi rok wcześniej.

Wzrosła przeciętna wartość portfela wierzytelności, zarządzanego przez jedną firmę – z nieco ponad 3 mld do 3,19 mld PLN (kwartał do kwartału). W całym analizowanym okresie (lata 2010-2013) średnie tempo wzrostu kształtowało się poziomie około 5% kw./kw. Jeśli zaś chcieć porównać dynamikę tego wskaźnika z początkiem 2010 – wówczas wynosiła 1,58 mld – to ta wartość się podwoiła. Systematycznie rosła też liczba zarządzanych należności – w marcu 2010 roku było ich 3,34 miliona sztuk, by pod koniec zeszłego osiągnąć 7,9 miliona. W związku ze wzrostem liczby wierzytelności ogółem, rośnie też przeciętna liczba obsługiwanych przez jedną firmę – w ostatnim kwartale 2013 wyniosła ona 494 tysiące, tj. o 12 tysięcy więcej niż pod koniec września tego roku.

KONIUNKTURA NA POLSKIM RYNKU WIERZYTELNOŚCI
 
Firmy, uczestniczące w badaniu „Wielkość polskiego rynku wierzytelności w Polsce. IV kwartał 2013”, lepiej niż w odniesieniu do wierzytelności zleconych, oceniły koniunkturę w segmencie tych sekurytyzowanych – dotyczy ona zarówno sytuacji bieżącej porównywanej z poprzednim rokiem, jak i najbliższej przyszłości, to jest do 1 roku. A już najbardziej pozytywne oczekiwania branża wyraża w stosunku do koniunktury i rozwoju segmentu funduszy sekurytyzacyjnych w średniej perspektywie – od 1 roku do 3 lat

Badanie, przeprowadzone przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, zrealizowano dzięki zaangażowaniu liderów rynku zarządzania wierzytelnościami. Dlatego jego wyniki w sposób wiarygodny opisują sytuację w tym sektorze usług finansowych. 

Rosnąca skala portfeli należności uświadamia nam i to, jak ważnym jest sektor zarządzania wierzytelnościami dla całej gospodarki, bowiem od efektywności jego funkcjonowania, od skuteczności przywracania do normalnego obiegu setek milionów złotych, zależą w dużym stopniu zarówno pozycja finansowa całych branż polskiej gospodarki jak i pozycja finansowa gospodarstw domowych. Od efektywnej działalności zależy zarówno osiąganie celów ekonomicznych przez przedsiębiorców, jak i wielkość koszyków zakupowych polskich konsumentów. Ale te efekty są możliwe do osiągania również i dlatego, iż Członkowie KPF tego sektora rynku usług finansowych bardzo poważnie traktują zasady dobrych praktyk, co potwierdzają Certyfikaty etyczne, ponownie wydane przez Komisję Etyki KPF. Przywracanie do normalnego obiegu dużego strumienia środków finansowych, uwzględniając przy tym zasady etyki biznesu, uzasadniają bardzo pozytywny wizerunek tego sektora, jaki został zbudowany przez KPF wspólnie z firmami członkowskimi – podsumowuje Andrzej Roter, Dyrektor Generalny KPF.

Źródło: kpf.pl

środa, 25 czerwca 2014

Bariery w rozwoju firm zarządzających wierzytelnościami

W opinii Piotra Krupy, prezesa zarządu KRUK SA, barierą rozwoju firm zarządzających wierzytelnościami może być dostęp do finansowania inwestycji w nowe portfele.

– Dlatego w Grupie KRUK stawiamy na mocno zdywersyfikowane źródła finansowania w postaci kredytów bankowych (470 mln zł dostępnych linii kredytowych na koniec I kwartału 2014 roku), czy też emisji obligacji publicznych oraz prywatnych (555 mln zł na koniec I kwartału 2014 roku) – mówi Piotr Krupa.

Jak podkreśla, drugim ważnym elementem jest skłonność banków do sprzedaży wierzytelności. W przypadku wierzytelności konsumenckich banki przekonały się, że sprzedaż wierzytelności do wyspecjalizowanej firmy przynosi wymierne korzyści (także podatkowe). Dzięki temu rynek znacząco się rozwinął. Sprawa pozostaje otwarta w przypadku wierzytelności zabezpieczonych hipotecznie i korporacyjnych. Tutaj również wiele wskazuje na to, że rynek otworzy się na większą skalę. Dla banków jest to szansa na poprawę wskaźników oraz uwolnienie gotówki.

Jednocześnie Piotr Krupa zaznacza, że rynek zarządzania wierzytelnościami w Polsce wciąż się dynamicznie rozwija. Według szacunków wartość nominalna sprzedanych wierzytelności w Polsce w 2013 roku wyniosła około 11,2 mld zł, w porównaniu do 9,4 mld zł w 2012 roku (w tym banki 8,5 mld zł w 2013 roku, w porównaniu do 8,6 mld zł rok wcześniej).

Korporacyjne i hipoteczne

Jeśli chodzi o główne kierunki rozwoju, to zdaniem prezesa zarządu KRUK SA można je podzielić na trzy obszary. Po pierwsze jest to rynek wierzytelności konsumenckich. Od trzech lat pozostaje w fazie stabilnego wzrostu. Suma sprzedanych przez banki niezabezpieczonych wierzytelności konsumenckich, stanowiących podstawowy segment odzyskiwanych przez Grupę KRUK należności, wzrosła w 2013 roku z poziomu ok. 6,6 mld zł do poziomu ok. 6,7 mld zł. Łącznie z wierzytelnościami sprzedawanymi przez inne instytucje finansowe oraz podmioty z branży telekomunikacyjnej wartość nominalna sprzedanych wierzytelności konsumenckich wyniosła ponad 9,4 mld zł. Nakłady firm inwestujących w wierzytelności konsumenckie od trzech lat wynoszą ponad 1 mld zł rocznie. Drugim ważnym rynkiem są wierzytelności korporacyjne.

– Widzimy potencjał wzrostu w portfelach nieregularnych wierzytelności korporacyjnych, których wartość na bilansach polskich banków ustabilizowała się na poziomie ponad 30 mld zł. Wartość nominalna wierzytelności sprzedanych w 2013 roku wyniosła niespełna 1,8 mld złotych, w porównaniu do 2,0 mld zł rok wcześniej, przy rocznych nakładach w granicach 100 mln zł. Wzrost skłonności banków do sprzedaży w tym segmencie może istotnie wpłynąć na jego rozwój – mówi Piotr Krupa.

Po trzecie szansą na rozwój są również portfele nieregularnych wierzytelności hipotecznych. Ich wartość na bilansach polskich banków na koniec 2013 roku wyniosła rekordowe 10 mld zł i wzrosła prawie czterokrotnie w ciągu ostatnich 5 lat.

– W marcu 2014 roku dokonaliśmy największej dotąd na polskim rynku inwestycji w wierzytelności zabezpieczone hipotecznie, inwestując 230 mln zł w portfel o wartości nominalnej ponad 710 mln zł. Wiele wskazuje na to, że obecnie banki będą coraz częściej i chętniej organizowały aukcje nieregularnych wierzytelności hipotecznych. Już dziś przewagę Grupy KRUK stanowi odpowiednie przygotowanie organizacyjne i finansowe. Chcemy aktywnie uczestniczyć w rozwoju tego rynku. Finansowanie kolejnych portfeli hipotecznych będzie się odbywało z własnych środków lub ze środków pochodzących z kredytów czy też emisji obligacji. Warto tutaj nadmienić, że do każdej sprawy podchodzić będziemy indywidualnie. Wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe, chcemy polubownie porozumieć się z osobami zadłużonymi. Jesteśmy otwarci na dialog i poszukiwanie rozwiązań typu win-win – zapewnia prezes Piotr Krupa.

W ręce wyspecjalizowanej firmy

Przy okazji warto podkreślić, że coraz częściej najlepszym wyjściem staje się oddanie windykacji należności w ręce wyspecjalizowanej firmy. Odzyskiwanie należności wymaga bowiem doświadczenia negocjacyjnego i psychologicznego. Mianowicie moment, kiedy do dłużnika zgłasza się już nie wierzyciel, a właśnie firma windykacyjna, jest tym, w którym uświadamia on sobie, że jego dług nie jest już sprawą między dwiema stronami, ale że w procesie tym pojawił się trzeci uczestnik. Taki, który działa nie tylko w imieniu próbującego odzyskać swój dług wierzyciela, ale także posiada szeroką wiedzę z zakresu prawa, windykacji i finansów.

Praca firmy windykacyjnej polega na kontakcie z dłużnikiem, często wielokrotnym. Współczesny windykator najczęściej przedstawia dłużnikowi propozycje ugodowe, przekonując go, że dobrowolna spłata zadłużenia jest najlepszym i najtańszym sposobem rozwiązania problemu. Kontakt z dłużnikiem odbywa się w ramach przyjętego prawa i zgodnie z odgórnie akceptowanymi zasadami. W praktyce wykorzystywanych jest wiele sposobów kontaktowania się z dłużnikiem: telefonicznie, pisemnie, SMS-em, e-mailem oraz w trakcie wizyty. W czasie tych kontaktów przedstawiciele firm windykacyjnych mają wskazać dłużnikowi możliwości i zasady spłaty wierzytelności.

Faktycznie reprezentanci firm windykacyjnych pełnią rolę negocjatorów, którzy informują dłużników o terminach płatności, wysokości zobowiązań, konsekwencjach dalszego braku płatności. W sposób jasny określają też warunki spłaty zadłużenia. Proces ten rozłożony jest w czasie i dłużnik ma realny wpływ na jego przebieg. Oczywiście windykator dąży do odzyskania należności w maksymalnie krótkim czasie, ale bardzo często dochodzi do zawierania ugód i płatności w ratach. Co ważne, profesjonalny windykator nigdy nie pozostaje też anonimowy. Wszelkie pisma kierowane są do dłużnika na dokumentach zawierających oficjalne dane kontaktowe, które można bardzo łatwo zweryfikować.

Skuteczne narzędzia

Skuteczny windykator jest kreatywny i stosuje indywidualne podejście do dłużnika. Najważniejszą rzeczą, o jakiej musi pamiętać, jest to, że każda sprawa jest inna. Bardzo często powodem problemów ze zwrotem zobowiązań jest zła sytuacja finansowa albo problemy życiowe dłużnika, a nie tylko zła wola. Reakcja każdego dłużnika na standardową wręcz procedurę może być różna. W sposób znaczący może też odbiegać od reakcji innych osób mających problemy z regulowaniem swoich zobowiązań finansowych. Dlatego ważne jest, aby firma windykacyjna wprowadziła proces kontroli prowadzonych spraw.

Dopiero w przypadku, gdy dłużnik wyrazi jednoznaczną opinię, że nie życzy sobie dalszego kontaktu ze strony wierzyciela lub windykatora, drugiej stronie nie pozostaje nic innego, jak skierowanie sprawy do sądu.

Źródło:gazetaprawna.pl

KPF: Wartość wierzytelności przyjętych do obsługi spadła do 2,83 mld zł w IV kw.

Podmioty objęte badaniem Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych (KPF) przyjęły do obsługi wierzytelności o wartości 2,83 mld zł w IV kw. 2013 r., co oznacza spadek o 17% wobec poprzedniego kwartału, podała KPF. 
 
"Przeważały w niej wierzytelności detaliczne, które stanowią ponad 2/3 wartości łącznej portfeli. Warto zauważyć, że w dwóch poprzednich kwartałach udział tego typu wierzytelności stanowił około 40% w nowych portfelach, a w ostatnim 'poszybował' do 70%" - czytamy w komunikacie. 
 
W całym 2013 roku w nowych portfelach firm znalazły należności o wartości 13,52 mld zł, co stanowiło 92% wierzytelności, przyjętych do obsługi rok wcześniej, podano także. 
 
"Wzrosła przeciętna wartość portfela wierzytelności, zarządzanego przez jedną firmę - z nieco ponad 3 mld do 3,19 mld zł (kwartał do kwartału). W całym analizowanym okresie (lata 2010-2013) średnie tempo wzrostu kształtowało się poziomie około 5% kw./kw. Jeśli zaś chcieć porównać dynamikę tego wskaźnika z początkiem 2010 ? wówczas wynosiła 1,58 mld ? to ta wartość się podwoiła" - czytamy dalej. 
 
Systematycznie rosła też liczba zarządzanych należności? w marcu 2010 roku było ich 3,34 mln sztuk, by pod koniec zeszłego osiągnąć 7,9 mln, podkreśla KPF. W związku ze wzrostem liczby wierzytelności ogółem, rośnie też przeciętna liczba obsługiwanych przez jedną firmę ? w ostatnim kwartale 2013 wyniosła ona 494 tysiące, tj. o 12 tysięcy więcej niż pod koniec września tego roku. 
 
W portfelu o wartości nominalnej blisko 51 mld zł przeważają należności obsługiwane na rzecz funduszy sekurytyzacyjnych - stanowią one aż 34,52 mld zł i to w tej kategorii odnotowano na przełomie dwóch ostatnich kwartałów ubiegłego roku największy przyrost wartości portfela, wynoszący blisko 1,4 mld. Natomiast udział tych funduszy w strukturze wartościowej w IV kwartale 2013 roku w stosunku do poprzedniego okresu co prawda nieznacznie się zmniejszył, ale w dłuższym czasie utrzymuje tendencję wzrostową. Począwszy od początku analizowanego okresu, ich udział w strukturze ilościowej obsługiwanych wierzytelności rósł dynamicznie ? od 30% w 2010 roku do prawie 60% pod koniec 2013, podano także w materiale. 
 
Firmy, uczestniczące w badaniu "Wielkość polskiego rynku wierzytelności w Polsce. IV kwartał 2013", lepiej niż w odniesieniu do wierzytelności zleconych, oceniły koniunkturę w segmencie tych sekurytyzowanych - dotyczy ona zarówno sytuacji bieżącej porównywanej z poprzednim rokiem, jak i najbliższej przyszłości, to jest do 1 roku. A już najbardziej pozytywne oczekiwania branża wyraża w stosunku do koniunktury i rozwoju segmentu funduszy sekurytyzacyjnych w średniej perspektywie - od 1 roku do 3 lat, poinformowała również Konferencja. 
 
Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce? Związek Pracodawców, powstała w 1999 roku i obecnie skupia ponad 80 kluczowych przedsiębiorstw z rynku finansowego w Polsce, w tym banki, doradców i pośredników finansowych, przedsiębiorstwa pożyczkowe, zarządzające informacją gospodarczą, zarządzające wierzytelnościami, sprzedające produkty tzw. odwróconej hipoteki oraz przedsiębiorstwa z branży ubezpieczeniowej. 
 
(ISBnews)

środa, 11 czerwca 2014

Aktywa funduszy inwestycyjnych - maj 2014 | fundusze wierzytelności z największą dynamiką wzrostu


W maju wartość aktywów netto zarządzanych przez krajowe fundusze inwestycyjne wzrosła do poziomu 198,1 mld zł. Miesięczna dynamika aktywów wyniosła +0,8%, a zmiana liczona w złotówkach niespełna +1,6 mld zł. Do wzrostu aktywów przyczynił się zarówno dodatni wynik z zarządzania, który wg szacunków Analiz Online wyniósł ok. +0,9 mld zł oraz bilans sprzedaży wynoszący ponad +0,7 mld zł. 

Najwyższą dynamikę zgromadzonych środków osiągnęły fundusze sekurytyzacyjne (+3,8%), których udział w rynku wynosi zaledwie 1%. Wzrost z 1 926 mld zł w kwietniu 2014 do 1 999 mld zł w maju 2014 r.  

 

Źródło: Secus Asset Management S.A., Analizy Online, IZFiA. 

środa, 4 czerwca 2014

Wyniki spółek potwierdzają siłę windykacyjnego biznesu



Pierwszy kwartał 2014 roku okazał się wyjątkowo udany dla polskich firm działających w branży windykacji wierzytelności. Największe firmy z branży, notowane na warszawskim parkiecie mogły pochwalić się zarówno wzrostem przychodów, jak i wyniku finansowego netto w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku obrotowego. Kruk S.A. – lider windykacyjnego biznesu w Polsce – w pierwszym kwartale bieżącego roku podwoił wynik netto w porównaniu do I kwartału 2013, notując jednocześnie ponad 25% wzrost przychodów. Nie gorzej pod względem przyrostu przychodów i wyników radziły sobie w tym okresie P.R.E.S.C.O czy Vindexus. Wzrosty obrotów i zysków względem poprzednich okresów porównawczych zanotowały także Pragma Inkaso oraz Kredyt Inkaso. W  tym drugim przypadku, ze względu na przesunięty rok obrotowy musimy opierać się na obecną chwilę na wynikach za IV kwartał poprzedniego roku, czyli III kwartał ostatniego roku obrotowego (wyniki osiągnięte w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku będzie można ocenić po publikacji raportu rocznego). 


Jak wynika z ostatniego podsumowania Polskiej Agencji Prasowej, ponad połowa spółek posiadających konsensus opublikowała wyniki kwartalne lepsze od oczekiwań rynku. Trzecia część całej grupy rozczarowała, a wyniki pozostałych spółek mieściły się w przedziale, który można uznać za zgodny z konsensusem. Pomimo faktu, że większość firm osiągnęło wyniki lepsze od oczekiwań, w bardzo wielu przypadkach pozostają one nadal poniżej wyników za poprzedni okres porównawczy. Należy zatem stwierdzić, że na tle całego rynku branża windykacyjna zaprezentowała się wyjątkowo mocno. Potwierdza to jedynie siłę windykacyjnego biznesu. Utrzymująca się silna podaż wierzytelności ze strony banków, perspektywy rozszerzenia rynku o portfele wierzytelności zabezpieczonych hipotecznie oraz rosnący poziom zaległości polaków oraz liczby klientów podwyższonego ryzyka daje perspektywy dalszego i dynamicznego rozwoju dla podmiotów działających w tej branży, zarówno firm jak i funduszy sekurytyzacyjnych.    



Adrian Gabzdyl | Doradca Inwestycyjny

Dom Maklerski Secus Asset Management S.A.

W 2013 roku do egzekucji było prawie 73,5 mld zł


Komornicy odzyskują jedynie jedną dziesiątą wartości zobowiązań. Najgorzej pracują tak zwane "hurtownie", czyli duże kancelarie komornicze, najlepiej małe, działające we własnym rewirze.

W 2013 roku do egzekucji było prawie 73,5 mld zł. Komornicy odzyskali od dłużników nieco ponad 7,7 mld zł.

W 1997 r. działało 582 komorników sądowych, mieli ponad 831 tys. spraw i 30-procentową skuteczność odzyskiwania długów. W 2004 roku załatwione sprawy stanowiły 34 proc., a w 2007 roku nawet 36 proc. ogółu spraw. Rok temu było 1236 kancelarii, do których trafiło prawie 5 mln spraw, ale ich skuteczność spadła do 22 proc.

Spadek skuteczności częściowo wynika z efektu statystycznego. Do 2012 r. wliczano do spraw załatwionych też tak zwane "zakończone przedstanowczo", czyli takie, w których dokonano trzech spłat na konto komornika. Jeśli komornik chciał podnieść sobie skuteczność, mógł zgodzić się, by dłużnik wpłacił np. trzy razy po złotówce.

Skuteczne małe kancelarie

Kiedy siedemnaście lat temu weszła w życie ustawa o komornikach i egzekucji sądowej, miała być lekarstwem na słabą komorniczą skuteczność. Do tego momentu komornicy byli pracownikami sądu. Ustawa "sprywatyzowała" kancelarie i dała komornikom możliwość zarabiania na siebie, utrzymanie biura i pracowników. To miała być motywacja do działania. Problem w tym, że przez ostatnie kilkanaście lat skuteczność działania komorników nie wzrosła.

- Można mówić o lawinowym wzroście liczby spraw kierowanych do egzekucji i spadku skuteczności - oceniał Rafał Reiwer, wicedyrektor departamentu sądów, organizacji i analiz wymiaru sprawiedliwości podczas niedawnej konferencji "Efektywność egzekucji sądowej. Problemy i wyzwania" zorganizowanej przez Uniwersytet Gdański.

Od kilku lat mamy do czynienia z napływem spraw z wyboru, czyli takich, w których wierzyciel sam wybiera komornika, nawet spoza rewiru. - Dziś jest ich już ponad 50 proc. Na podstawie naszych analiz można powiedzieć, że spadek skuteczności egzekucji został spowodowany właśnie wzrostem liczby spraw z wyboru - mówi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.

Najwyższą skutecznością mogą pochwalić się małe i średnie kancelarie. Takie, do których rocznie wpływa do 5 tys. spraw. Najgorzej funkcjonują "hurtownie", czyli te firmy, których przerób to ponad 50 tys. wniosków egzekucyjnych. Największe "hurtownie" mają gigantyczny przerób. Jedenaście największych skupia ponad 1,1 mln spraw!

- Ich skuteczność to niecałe 12,5 proc. - mówi Reiwer. Okazuje się, że wierzyciele często wybierają komorników-hurtowników, nawet jeśli kancelarie mają w odległych miastach. Tymczasem często najlepiej radzą sobie mniejsze kancelarie w rewirze.

Skąd problemy z egzekucją?

Egzekucja komornicza trwa średnio niecałe osiem miesięcy. Długo trwają np. egzekucje alimentów. - Są sprawy, które wloką się latami, bo dłużnik wykorzystuje wszelkie sposoby, by je przeciągnąć: ukrywa majątek, wielokrotnie sprzedaje zajętą nieruchomość, utrudnia rzeczoznawcy wycenę albo składa do sądu skargi na każdą czynność komornika - mówi Jarosław Świeczkowski, komornik z Rumi.

Dlaczego dłużnik to robi? Bo może. Pozwalają mu na to przestarzałe przepisy kodeksu postępowania cywilnego. Dlatego Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości, zapowiedział zmiany w kodeksie, np. ograniczenie możliwości składania skarg przez dłużnika.