czwartek, 27 marca 2014

Raport BIG: Najwyższy Poziom Bezpieczeństwa Prowadzenia Działalności Gospodarczej od 5 lat!

W ocenie polskich firm w ciągu ostatnich 3 miesięcy poziom bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej, wyrażany Wskaźnikiem BIG, wzrósł o 1,5 pkt. i wynosi teraz 19,32 pkt. Obecny wynik jest najwyższym od blisko 5 lat. Z 25. edycji Raportu BIG wynika również, że wśród firm, które objęte były badaniem, największą zmianę zanotowano w grupie dostawców usług finansowych. 



Obecny wzrost głównego Indeksu BIG jest słabszy niż w poprzednim badaniu jednak trend wzrostowy można zaobserwować od początku 2013 r. Jest to spowodowane lepszymi nastrojami polskich przedsiębiorców dzięki przyspieszeniu gospodarczemu. Biorąc pod uwagę wyniki składowe prowadzonego badania, na obecny poziom wartości wskaźnika wpływ mają bardziej pozytywne oceny sytuacji we wszystkich badanych branżach. Obecny wynik jest najwyższym od blisko 5 lat. 
 
Ponownie spełniły się nasze przewidywania dotyczące poprawy nastrojów wśród polskich przedsiębiorców. Kolejny raz wzrasta główny Indeks BIG. Oznacza to, że mamy do czynienia ze stałym trendem. Z 25. edycji Raportu BIG wynika również, że jedna trzecia respondentów zamierza reinwestować zarobione pieniądze w rozwój firmy. Mając na uwadze coraz lepszą sytuację naszej gospodarki, możemy spoglądać w przyszłość ze spokojem i umiarkowanym optymizmem – mówi Mariusz Hildebrand, Prezes Zarządu BIG InfoMonitor S.A.

Odnosząc się do sektorów analizowanych od początku badania, znaczącą zmianę zanotowano wśród dostawców usług finansowych. Indeks BIG w ciągu trzech miesięcy wzrósł w tej grupie o 4,86 pkt. i obecnie wynosi on 34,1 pkt. – tym samym osiągając najwyższy poziom w historii badania. Wysoki wzrost – o 3,63 pkt. – nastąpił również wśród przedsiębiorców. Na tak znaczącą poprawę Wskaźnika BIG wpływ miało zwiększenie zdolności kontrahentów do regulowania bieżących zobowiązań oraz spadek poziomu przeterminowanych wierzytelności. Dotyczy to zarówno klientów indywidualnych, jak i biznesowych. Wśród analizowanych pozostałych branż, najwyższy wzrost poziomu zaufania gospodarczego nastąpił wśród przedstawicieli branży budowlanej. W ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrósł on o 9,32 pkt. proc i obecnie wynosi 15 pkt. Na tę poprawę wpływ miała zwiększona liczba inwestycji rządowych w infrastrukturę.

To nie koniec pozytywnych informacji, które wynikają z 25. edycji Raportu BIG. Ponownie powiększyła się grupa firm, która otrzymuje 90 proc. należności w terminie. Od ponad pół roku spada również liczba firm, które oceniają, że suma przeterminowanych należności, z jakimi zalegają na ich rzecz kontrahenci, przekracza 100 tysięcy złotych. Obecnie grupa ta jest niższa o 3 pkt. proc. i dotyczy 25 proc. badanych firm.

Z naszych obserwacji wynika, że nieterminowe regulowanie całości bądź części zobowiązań, staje się coraz rzadszym problemem. Cieszymy się, że aktywnie wpływamy na tę sytuację poprzez rzetelne przekazywanie informacji o kontrahentach oraz wspieranie polskich przedsiębiorców w budowaniu ich własnej wiarygodności, aby mogli wyróżnić się na tle tych niesolidnych płatnikówpodkreśla Marcin Ledworowski, Wiceprezes Zarządu BIG InfoMonitor.
 
Źródło: BIG InfoMonitor
 
 
 

środa, 19 marca 2014

P.R.E.S.C.O. z ponad 5 mln zł zysku netto i portfelem wierzytelności w Rosji

P.R.E.S.C.O. GROUP, osiągnęło w 2013 r. skonsolidowane przychody ze sprzedaży w wysokości 80,21 mln zł oraz zysk netto na poziomie 5,07 mln zł. W rekordowym dla grupy roku 2012 było to odpowiednio 90,81 mln zł oraz 22,09 mln zł. Wyniki finansowe GK P.R.E.S.C.O. w 2013 r. to efekt m.in. niższych wpływów z obsługi windykacyjnej portfela, wynikających z selektywnej polityki inwestycyjnej grupy oraz słabszej skuteczności egzekucji komorniczej w Polsce. Ponadto, P.R.E.S.C.O. zabezpieczyło w 2013 r. niemal wszystkie posiadane wierzytelności przed przedawnieniem, czego skutkiem był wzrost nakładów na postępowania sądowe i egzekucyjne o 4,32 mln zł. Jednocześnie w 2013 r. grupa nabyła pierwszy portfel wierzytelności w Rosji i planuje rozwijać działalność na tym rynku w 2014 r. W bieżącym roku  P.R.E.S.C.O., zgodnie w przyjętą strategią, rozpoczęło również działalność operacyjną w obszarze consumer finance poprzez spółkę córkę Debet Partner, udzielającą pożyczek konsumenckich. Działalność ta jest ważną składową polityki ugodowej z osobami zadłużonymi, na której w 2014 r. będzie się koncentrowało P.R.E.S.C.O. GROUP.

- Mimo wyników niższych niż w rekordowym dla nas 2012 r. bieżąca sytuacja finansowa P.R.E.S.C.O. jest dobra i stanowi solidne podstawy do rozwoju w kolejnych latach. Grupa wypracowała ponad 5 mln zysku netto, mamy wysokie i stabilne przepływy gotówkowe, co w połączeniu ze stanem środków własnych oraz jednym z najniższych  wskaźników zadłużenia w branży, daje możliwość pełnej realizacji przyjętych celów. Dysponujemy środkami na działalność zakupową, dlatego też w razie pojawienia się okazji inwestycyjnych, jesteśmy w stanie działać szybko. Niższe inwestycje w 2013 roku były efektem naszych świadomych decyzji, gdyż uważaliśmy, że przez większość roku ofererowane ceny nie odzwierciedlały wartości portfeli. Nadal jednak kluczowa dla nas jest możliwość uzyskania korzystnej stopy zwrotu z kupowanego portfela. W naszej ocenie na polskim rynku cały czas ceny transakcyjne pakietów nie są adekwatne do ich realnej wartości i szans odzysku. Dlatego poza zmianami operacyjnymi, angażujemy się w projekty, które mają stać się alternatywnymi źródłami przychodów, jak Rosja i działalność spółki Debet Partner – komentuje Krzysztof Piwoński, prezes P.R.E.S.C.O. GROUP.

Pod koniec 2013 r. GK P.R.E.S.C.O. kupiła w Rosji pierwszy portfel wierzytelności bankowych o wartości nominalnej 826,24 mln rubli (76,64 mln zł) za kwotę 26,03 mln rubli (2,41 mln zł). Grupa prowadzi obecnie rozmowy z kilkoma serwiserami, którym planuje początkowo zlecać windykację nabywanych w Rosji pakietów oraz przygotowuje się do kolejnych inwestycji na tym rynku. Zgodnie z analizami P.R.E.S.C.O. rosyjski rynek sprzedaży wierzytelności konsumenckich wart był w ubiegłym roku ok. 19 mld zł (186 mld rubli), podczas gdy polski rynek oceniany był na około 10,5 mld zł. Jednocześnie grupa spodziewa się, że w kolejnych latach wartość sprzedaży wierzytelności w Rosji będzie z roku na rok rosła, a w samym 2014 r. dynamika ta wyniesie prawie 8%.

- Rynek rosyjski jest interesujący nie tylko ze względu na rosnącą wartość sprzedawanych pakietów, ale też ich jakość i ceny. Na sprzedaż trafiają tam wierzytelności o coraz krótszym okresie przeterminowania, czyli potencjalnie łatwiejsze w odzyskiwaniu. Jednocześnie spodziewamy się, że ta tendencja w niewielkim stopniu będzie miała wpływ na poziom cen portfeli, które obecnie są trzykrotnie niższe od średnich cen transakcyjnych w Polsce. Wszystko to sprawia, że rynek obrotu wierzytelnościami konsumenckimi w Rosji jest w naszej ocenie bardzo perspektywiczny – stwierdza prezes P.R.E.S.C.O. GROUP.

Z kolei działalność spółki pożyczkowej, Debet Partner, która ruszyła z początkiem marca 2014 r., wiąże się m.in. z decyzją P.R.E.S.C.O. o większej niż dotychczas koncentracji na windykacji polubownej. W przypadku wierzytelności bankowych o relatywnie wyższych nominałach to właśnie ten model odzyskiwania długów okazuje się być bardziej skuteczny. Do tej pory P.R.E.S.C.O. stosunkowo szybko nadawało sprawom bieg sądowy, co przynosiło duże efekty głównie w przypadku wierzytelności pozabankowych o niższych wartościach nominalnych, ale nie sprawdziło się tak dobrze przy wierzytelnościach bankowych. Debet Partner stanowi więc dodatkowe narzędzie działania w modelu ugodowym, który ma zaowocować wyższymi wpływami z windykacji portfeli wierzytelności bankowych. Spółka ta udziela osobom zadłużonym pożyczek restrukturyzacyjnych o wartości od 300 zł do 25 tys. zł na okres od 3 miesięcy do 10 lat celem jednorazowej spłaty zaległego zobowiązania.

- Z myślą o zwiększeniu skuteczności windykacji wprowadziliśmy również zmiany w zasadach współpracy z komornikami. Od kilku lat obserwujemy w Polsce niższą efektywność postępowań komorniczych. Zjawisko to miało także wpływ na branżę obrotu wierzytelnościami konsumenckimi  przełożyło się na spadek skuteczności windykacji egzekucyjnej. Przyczyniły się do tego m.in. czynniki makroekonomiczne, jak przedłużające się spowolnienie gospodarcze, niższy realny poziom płac czy wysokie bezrobocie. Dlatego zależy nam, by jak najefektywniej wykorzystywać możliwości współpracy z kancelariami komorniczymi – wyjaśnia Krzysztof Piwoński.

Na koniec minionego roku grupa posiadała w portfelu blisko 1,09 mln spraw o wartości nominalnej 1,35 mld zł i wartości bieżącej blisko 1,42 mld zł, co oznacza spadki w porównaniu z danymi za rok poprzedni. Wpływ na to miało ograniczenie działalności inwestycyjnej i wprowadzenie do obsługi w 2013 r. mniejszej liczby spraw niż w latach wcześniejszych. O ile w okresie 2011 i 2012 r. przychody z portfeli zakupionych w tych latach obrotowych sięgały 15–17% całości przychodów w danym roku, o tyle w roku 2013 stanowiły one zaledwie 2%. W 2013 r. GK P.R.E.S.C.O. kupiła 13 portfeli wierzytelności (w tym jeden w Rosji) o łącznej wartości nominalnej 132,3 mln zł, za cenę 14,1 mln zł.

- Rentowność z inwestycji w wierzytelności bankowe, jaką odnotowaliśmy w roku 2013, nie była dla nas satysfakcjonująca. Efektem tych wniosków było w pierwszej kolejności wprowadzenie wysoce selektywnej polityki inwestycyjnej – postanowiliśmy skoncentrować się jedynie na wybranych okazjach zakupowych. W związku z tym w 2013 roku bazowaliśmy głównie na obsłudze pakietów zakupionych w latach wcześniejszych, co także przełożyło się na spadek przychodów w ujęciu rok do roku. Uważamy jednak, że w dłuższej perspektywie ta polityka inwestycyjna będzie korzystniejsza dla grupy niż zakupy pakietów niskiej jakości, dających niewielkie stopy zwrotu, a takie właśnie dominowały na krajowym rynku obrotu wierzytelnościami w roku 2013 – mówi prezes P.R.E.S.C.O. GROUP.

Na koniec grudnia 2013 r. w toku znajdowało się 226 059 spraw wniesionych do sądu przez grupę, w tym 223 354 w ramach EPU oraz 2 705 wniesionych do sądów rejonowych. Łączna wartość należności z ich tytułu wynosiła około 432,81 mln zł. Zdecydowana większość spraw rozstrzyganych w EPU została skierowana do e-Sądu w I połowie ubiegłego roku. Było to związane z tym, że od 7 lipca 2013 r. sprawy o roszczenia starsze niż trzyletnie muszą być kierowane do sądów rejonowych. Dzięki przyspieszonemu skierowaniu do e-Sądu spraw zaplanowanych do przekazania na drogę sądową na późniejsze okresy roku, grupa może liczyć na szybsze rozstrzygnięcie istotnej liczby postępowań i szybsze wpływy z windykacji. W całym roku 2013 grupa poniosła 29,65 mln zł nakładów na postepowania sądowe i egzekucyjne, tj. o 17% więcej niż rok wcześniej. Pozwoliło to jednak na sądowe zabezpieczenie większości spraw przed przedawnieniem i możliwość ich windykacji nawet przez okres kolejnych 10 lat.

- W tym roku nasza uwaga będzie się skupiała na wdrożeniu zmian w modelu operacyjnym, tak by podnieść jego efektywność. W szczególności oznacza to większe wykorzystanie możliwości, jakie daje windykacja polubowna m.in. w odniesieniu do wierzytelności bankowych, w które zamierzamy dalej inwestować. Jednocześnie będziemy rozwijać oba projekty, których zamysłem jest dywersyfikacja źródeł przychodów – działalność w Rosji i spółkę Debet Partner. Nadal zamierzamy też poszukiwać okazji inwestycyjnych na rynku w Polsce. W ten sposób będziemy dążyć do wypełnienia założeń strategii przyjętej w maju 2013 r. – zapowiada Krzysztof Piwoński.

Źródło:  P.R.E.S.C.O. GROUP

3 mity dotyczące windykacji

Kryzys sprawił, że już nie tylko duże firmy, ale także przedsiębiorstwa małe i mikrofirmy zaczęły interesować się usługami windykacyjnymi. Jednocześnie obawiają się kosztów oraz psucia relacji z kontrahentami.

Jak wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów BIG,  obecnie zainteresowanie ofertą firm windykacyjnych deklaruje 31,8 proc. firm średnich oraz 38,5 proc. dużych przedsiębiorstw. Co ciekawe, bardzo duże zainteresowanie wykazują właściciele mikrofirm – aż 41,5 proc. ankietowanych mikroprzedsiębiorców bierze pod uwagę skorzystanie z oferty w zakresie odzyskiwania należności.


Od deklaracji do zakupu droga może być jednak daleka. Wielu przedsiębiorców obawia się m.in. pogorszenia stosunków z ważnymi dla nich klientami i wysokich kosztów. Czy słusznie?


Mit pierwszy: windykacja psuje relacje

- Jest to mit niemający nic wspólnego z rzeczywistością, przy zastrzeżeniu, że proces windykacji będzie realizowany profesjonalnie – uważa Piotr Ludwicki, dyrektor generalny firmy windykacyjnej PROBUS Rajchel & Ludwicki Spółka Jawna. – Z upływem czasu, relacje pomiędzy klientami a jego kontrahentami jeszcze się poprawiają. Spowodowane jest to ograniczeniem ich kontaktów do kwestii sprzedażowych, a elementy niewygodne, jak opóźnienia w płatnościach, kwestie sporne, itp. delegowane są do profesjonalistów nieulegających emocjom i pełniących funkcję mediatorów, negocjatorów – mówi.


Jacek Bajerski, członek zarządu EBS Sp. z o.o. dodaje, że windykacja powinna stanowić ostateczność. Przedsiębiorca jeszcze przed podjęciem współpracy z danym kontrahentem  powinien zweryfikować jego wiarygodność płatniczą. Pozwoli to uniknąć przykrych niespodzianek w przyszłości.


- Do narzędzi prewencyjnych można zaliczyć np. pieczęcie ostrzegające, że brak terminowej zapłaty może skutkować wpisem do biura informacji gospodarczej czy wystawieniem wierzytelności na sprzedaż na Giełdzie Wierzytelności – dodaje Bajerski.

A jeśli rzeczywiście dojdzie do popsucia relacji z nierzetelnym płatnikiem, to czy należy nad tym ubolewać?


- Niektórzy nieuczciwi przedsiębiorcy nagminnie nie regulują swoich zobowiązań na czas, otrzymując w ten sposób wbrew woli wierzyciela, „pożyczkę” na bardzo korzystnych warunkach – zauważa Paweł Buszkiewicz z firmy ANCORA-FINANSE. – Jeżeli kontrahent jest na tyle nierzetelny, iż nie reguluje terminowo swoich zobowiązań, to naraża drugą stronę nawet na bankructwo.  W związku z tym, w pierwszej kolejności trzeba spojrzeć na interes własnej firmy i podejmować takie działania, aby był on należycie chroniony – podkreśla.


Mit drugi: windykacja jest droga

Niektórzy przedsiębiorcy unikają współpracy z firmami windykacyjnymi, obawiając się wysokich kosztów. Zachowują się tak, jakby oczekiwanie na zapłatę nic ich nie kosztowało. A nie jest to przecież prawdą. Brak środków na bieżącą działalność nie tylko utrudnia funkcjonowanie, ale zmusza także do sięgania po kosztowne kredyty lub blokuje inwestycje, hamując rozwój firmy.


- Straty, jakie ponoszą właściciele małych firm na skutek nierzetelnych kontrahentów są znacznie większe niż ewentualne koszty, które mieliby ponieść korzystając z profesjonalnej pomocy w zakresie windykacji należności – mówi Piotr Ludwicki.


Jacek Bajerski wyjaśnia, że całkowite koszty korzystania z usług firm windykacyjnych należy podzielić na koszty stałe i koszty zmienne. Koszty stałe to te, które stanowią opłatę za czynności podejmowane przez firmę zarządzającą wierzytelnościami w procesie dochodzenia należności.


- Są to wszystkie wezwania, ponaglenia, pisma oraz oczywiście opłaty sądowe, jeśli sprawa trafia na drogę sądową. Z kolei koszty zmienne są definiowane jako prowizja od kwoty odzyskanej w procesie windykacji. Wysokość prowizji jest uzależniona zazwyczaj od oceny trudności prowadzonej sprawy – dodaje przedstawiciel firmy EBS.


Dyrektor generalny firmy PROBUS ocenia, że większość firm windykacyjnych działających w Polsce rozlicza obecnie usługi w trybie success fee, tzn. klient płaci prowizję jedynie wówczas, gdy firma odzyska dług. Taka forma rozliczenia nie niesie ze sobą ryzyka dla przedsiębiorcy, a podmiot windykacyjny mobilizuje do działania.


Paweł Buszkiewicz zwraca natomiast uwagę, że obecnie obowiązujące przepisy prawa w przypadku transakcji handlowych pomiędzy podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą pozwalają nie tylko domagać się od nierzetelnego kontrahenta zwrotu kosztów postępowania sądowego, ale również kosztów windykacji.


– Właściciele małych firm mogą zyskać podwójnie, ponieważ koszty windykacji będzie musiał pokryć dłużnik, a sam przedsiębiorca nie poniesie kosztów  samodzielnego dochodzenia wierzytelności, związanych chociażby z przygotowywaniem przez  swoich pracowników wezwań do zapłaty – tłumaczy przedstawiciel ANCORA-FINANSE.


Mit trzeci – na windykację jest jeszcze czas


Zdarza się, że przedsiębiorcy odwlekają moment nawiązania współpracy z firmą windykacyjną. Liczą, że ich kontrahent jeszcze zapłaci. Czekają, czasem działają na własną rękę, a do specjalistów od windykacji zgłaszają się dopiero wtedy, gdy wszystkie próby odzyskania należności zawiodą. To błąd.


- Kroki te powinny zostać podjęte jak najszybciej, aby oddalić ryzyko niewypłacalności kontrahenta – podkreśla Paweł Buszkiewicz. - Jeżeli z dłużnikiem nie ma żadnego kontaktu i nie odpowiada na nasze wezwania do zapłaty, to sprawę trzeba bez zbędnej zwłoki skierować na drogę postępowania sądowego. Dlatego warto zastanowić się nad nawiązaniem współpracy z firmą windykacyjną, która na bieżąco będzie monitorować nasz portfel wierzytelności i podejmować odpowiednie działania bez zbędnej zwłoki.


Jak zauważa Piotr Ludwicki, w Polsce bardzo często można zaobserwować schemat, w którym największy klient generuje 80% lub więcej przychodu małego przedsiębiorcy. Szczególnie w takiej sytuacji, współpraca z profesjonalnym podmiotem zajmującym się windykacją należności może uchronić go przed upadłością.


- Firma windykacyjna jest w stanie ocenić bieżącą wiarygodność i płynność finansową takiego partnera, znacznie poprawić jego dyscyplinę płatniczą wykorzystując posiadane narzędzia i wiedzę oraz wdrożyć odpowiednie procedury zabezpieczeń kontraktu, nie umniejszając jednocześnie relacji osobistych, jakie z reguły łączą oba podmioty – podkreśla przedstawiciel firmy PROBUS.


Choć może się wydawać, że usługi windykacyjne zostały pomyślane jako propozycja dla dużych firm, to właśnie dla tych małych odzyskiwanie należności może stanowić „być albo nie być”.


- Współpraca z firmą zarządzającą wierzytelnościami, zwłaszcza dla niewielkiego przedsiębiorstwa może być jedyną drogą do odzyskania pieniędzy. Zachwianie płynności finansowej w niewielkiej firmie może doprowadzić do poważnych problemów i w najgorszym przypadku przyczynić się do upadłości – przestrzega Jacek Bajerski.


Pytani przez nas specjaliści są zgodni, że z usług windykacyjnych mogą, a nawet powinny korzystać najmniejsze firmy. Dzięki temu przedsiębiorca może oszczędzić czas poświęcany nierzetelnym płatnikom, a także pieniądze, które straciłby nie odzyskując należności. W efekcie przedsiębiorca może skupić się na istocie swojej działalności, odciążając siebie oraz pracowników od czasochłonnych i stresujących działań. Odzyskiwanie płatności z wystawionych faktur z powodzeniem może przekazać profesjonalistom.


ERIF BIG S.A.

wtorek, 18 marca 2014

Aktualne wyniki funduszy sekurytyzacyjnych

Data aktualizacji: 2014-03-17, Źródło danych: Analizy Online

Na windykacji też zarobisz

Funduszy sekurytyzacyjnych przybywa jak grzybów po deszczu. Nie ma się jednak co dziwić, bo na odzyskiwaniu długów można nieźle zarobić. Krajowe TFI oferują już 7 funduszy sekurytyzacyjnych skierowanych do klientów detalicznych. Zgromadzone w nich aktywa przekraczają 300 mln zł, a stopy zwrotu za ostatni rok wynoszą średnio 12 proc.

 

Źródło: pb.pl więcej > 

 

 

piątek, 14 marca 2014

NOWA SUBSKRYPCJA SECUS PREMIUM SELECTION DO 21 MARCA 2014


Nowy sposób inwestycji w wierzytelności masowe - Europa Fund InSecura oraz fundusz absolutnej stopy zwrotu - Europa Fund InReturn jest już dostępny od 10 tys. zł w ramach ubezpieczenia Secus Premium Selection.

RYNEK WIERZYTELNOŚCI W POLSCE

Rynek wierzytelności w Polsce rozwija się w ostatnich latach bardzo dynamicznie. Przyczyniły się do tego zmiany prawne, które zniosły wymóg uzyskania zgody dłużnika na przekazanie jego danych osobowych w przypadku cesji wierzytelności, a przede wszystkim tworzenie na podstawie ustawy o funduszach inwestycyjnych z 2004 roku funduszy sekurytyzacyjnych. Fundusze te w bardzo szybkim czasie stały się głównym graczem na rynku windykacji masowych wierzytelności konsumenckich. Rozważając o przyczynach dynamiki rozwoju rynku wierzytelności nie można zapominać także o samych dłużnikach. To właśnie za sprawą nieterminowego regulowania przez nich zobowiązań, co w okresie spowolnienia gospodarczego widocznie się nasila, wielkość rynku wierzytelności z roku na rok wzrasta.

Zgodnie z komunikatem Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor S.A. łączna kwota zaległych płatności Polaków wyniosła na koniec 2013 roku 39,82 miliarda złotych, co stanowi wzrost o 1,5 miliarda złotych względem końca poprzedniego roku. Pomimo kolejnego wzrostu, dynamika zmian wyraźnie wyhamowała i okazała się najniższa w stosunku do ostatnich 6 lat. Podobnie kształtowała się liczba dłużników. W całym 2013 roku ich suma wzrosła do 2,32 miliona osób, czyli o około 2% względem końca 2012 roku. Tym samym przyrost osób zalegających z płatnościami również okazał się wyraźnie niższy niż w poprzednich latach.

Obserwując zachowanie powyższych parametrów opisujących rynek wierzytelności w 2013 roku można zaobserwować ciekawe tendencje. Po początkowym wzroście, w drugiej połowie roku wielkość zaległości Polaków oraz liczba dłużników zaczęła spadać, co w efekcie w skali całego okresu przyczyniło się do wyhamowania tendencji obserwowanych w poprzednich latach. Do takiego stanu rzeczy przyczyniło się ożywienie gospodarcze, które w drugiej połowie roku pozytywnie wpływało na stan budżetów domowych Polaków. Tego typu tendencje powinny być kontynuowane również w kolejnych miesiącach, co z pewnością przełoży się korzystnie na stopy zwrotu wspomnianych już funduszy sekurytyzacyjnych, będących w posiadaniu dużych portfeli wierzytelności nabytych w poprzednich okresach. Portfele te w związku z poprawą sytuacji dłużników powinny cechować się w najbliższych miesiącach większą procentową ściągalnością długów.

SECUS PREMIUM SELECTION - EUROPA FUND INSECURA 

Ubezpieczenie Secus Premium Selection – Europa Fund InSecura to pierwsze na rynku wierzytelności rozwiązanie gdzie minimalna kwota wpłaty wynosi 10 tys. zł (w funduszach sekurytyzacyjnych niestandaryzowanych inwestycyjnych zamkniętych minimalna kwota przekracza 40 tys. EUR).

Innowacyjne rozwiązanie daje szerszemu gronu klientów możliwość inwestycji w pakiety wierzytelności. W większości przypadków bowiem posiadaczami emitowanych przez fundusze sekurytyzacyjne certyfikatów były spółki windykacyjne. Zwykli inwestorzy do tej pory nie mieli do nich dostępu. Poprzez Secus Premium Selection zmieniamy rynek - otwieramy go dla inwestorów.
Aktywem bazowym jest fundusz SECUS Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny InSecura zarządzany przez lidera rynku windykacji sądowniczo-egzekucyjnej kancelarię Corpus Iuris Sp. z o.o.

Secus NS FIZ InSecura inwestuje na rynku windykacji masowych długów konsumenckich związanych z wierzytelnościami bankowymi, komunalnymi i abonamentowymi o niskiej wartości jednostkowej poprzez nabywanie pakietów przeterminowanych sekurytyzowanych wierzytelności poniżej ich wartości nominalnej. Strategia inwestycyjna Secus NS FIZ InSecura przyniosła w 2013 roku bardzo dobre wyniki, dając dotychczasowym uczestnikom funduszu 10-cio procentowy wzrost wartości certyfikatu inwestycyjnego w stosunku do końca 2012 roku. Dla porównania indeks szerokiego rynku – WIG wzrósł w tym samym okresie o 8,06%.

Sukcesem zostały zakończone ostatnie emisje certyfikatów Secus NS FIZ InSecura, w których fundusz pozyskał znaczące wpłaty. Dzięki temu aktywa netto funduszu wyraźnie wzrosły. Obserwowany wzrost dynamiki sprzedaży powinien mieć pozytywny wpływ na przyszłe wyceny certyfikatów. Większa ilość gotówki na rachunku Funduszu pozwoli bowiem uczestniczyć w dużych przetargach charakteryzujących się mniejszą konkurencją oraz wyższą rentownością portfeli.

Przeczytaj więcej EUROPA FUND INSECURA>


Źródło: Secus AM

Analitycy wierzą w branżę windykacyjną, wyceny spółek są niskie, zyski powinny rosnąć (analiza)


Największe spółki windykacyjne pomimo znaczących wzrostów kursów akcji, nadal są atrakcyjną inwestycją - uważają analitycy. Wskaźniki P/E dla Kruka i Kredyt Inkaso są niskie na tle rynku, a wśród mniejszych firm wyróżnia się EuCO.



W opinii analityków największe firmy windykacyjne w krótkim terminie utrzymają dwucyfrowe tempo wzrostu wyników, jednak w dłuższej perspektywie obawy o wzrost rodzi stabilizacja podaży nowych długów ze strony krajowym banków oraz niewydolność sądów. Jako najlepsze inwestycje w sektorze analitycy wskazują Kruka i Kredyt Inkaso, które stawiają na windykację polubowną i są aktywne za granicą, głównie na dobrze ocenianym rynku rumuńskim. 



KREDYT INKASO I KRUK FAWORYTAMI ANALITYKÓW 



Łukasz Jańczak, analityk Espirito Santo uważa, że najlepszą inwestycją w sektorze firm windykacyjnych jest obecnie Kredyt Inkaso."Spółka prowadzi ekspansję zagraniczną, a także w 2014 roku może pokazać oszczędności na kosztach finansowania, po tym jak ostatnio zrolowała dużą liczbę obligacji po niższym koszcie" - powiedział PAP Jańczak.Z kolei zdaniem Dariusza Górskiego, atutem Kruka jest wielkość, która sprawia, że firma jest postrzegana jako gracz regionalny. Kruk działa bowiem na rynku polskim, rumuńskim, słowackim oraz czeskim. Kapitalizacja spółki na koniec środowych notowań to około 1,37 mld zł, podczas gdy Kredyt Inkaso wart jest niecałe 290 mln zł.Konsensus prognoz analityków dla Kruka wskazuje, że w 2014 roku spółka może wypracować 107,7 mln zł zysku netto i 443,2 mln zł przychodów, co oznacza, że wskaźnik ceny akcji do prognozowanego na ten rok zysku wynosi 12,7, podczas gdy średnie P/E dla spółek notowanych w ramach indeksu WIG na 2014 rok, skorygowane o wpływ czynników cyklicznych, wynosi obecnie około 14. W 2013 roku zysk netto Kruka wzrósł o 20 proc. rdr, a w latach 2010-2013 średnioroczny wzrost zysku wyniósł 39,4 proc.Prognozy na rok obrotowy 2014/2015 dla Kredyt Inkaso (spółka rozpoczyna rok obrotowy w kwietniu) to 31,8 mln zł zysku netto i 170 mln zł przychodów, co oznacza wskaźnik P/E na ten rok na poziomie 9,1. Po trzech kwartałach roku obrotowego 2013/2014 zysk netto spółki wyniósł 25,5 mln zł, co jest wzrostem o 177 proc. rok do roku. 



KRAJOWI WINDYKATORZY MUSZĄ SZUKAĆ WZROSTU W NOWYCH SEGMENTACH RYNKU ORAZ ZA GRANICĄ 



Zdaniem analityków w dłuższym terminie spółki takie, jak Kruk czy Kredyt Inkaso mają szanse na dalszy wzrost. Jednak szanse na wzrost na rynku krajowym są ograniczone."Wartość kredytów konsumenckich, także tych niespłaconych jest w zasadzie stabilna, więc rynek polski nie ma perspektyw dużego wzrostu, przynajmniej w średnim terminie" - powiedział PAP Jańczak. Stabilizacji podaży długów konsumenckich i ich cen w 2014 roku spodziewa się Dariusz Górski. Jego zdaniem na krajowym rynku źródeł potencjalnego wzrostu można upatrywać w portfelach niższej jakości oraz w przypadku podaży ze strony banków, które do tej pory nie sprzedawały złych kredytów, np. Pekao oraz pożyczkodawców spoza sektora bankowego, takich jak Provident. Analityk dodał, że chociaż obecnie sprzedaż kredytów konsumpcyjnych rośnie, to na poziom złych długów ten wzrost może przełożyć się za rok lub dwa lata. Według danych NBP na koniec stycznia 2014 roku kredyty konsumenckie z utratą wartości w sektorze bankowym miały wartość 28,76 mld zł wobec 30,59 mld zł rok wcześniej. Szansy na wzrost krajowego rynku zakupu długów analitycy upatrują w niespłacanych kredytach hipotecznych, których wartość w całym sektorze bankowym według NBP na koniec stycznia wynosiła 10,7 mld zł wobec 9,1 mld zł rok wcześniej. "Dużym tematem jest segment długów hipotecznych. Do tych wierzytelności trzeba mieć określone kompetencje, które posiada jedynie Kruk oraz kilka mniejszych firm, i może to być potencjalnie duży biznes. Problemem jest natomiast cena. Portfele hipoteczne w bankach są objęte rezerwami w stopniu umiarkowanym, a z drugiej strony firmy windykacyjne uczą się tego rynku i nie chcą przepłacać" - powiedział PAP Górski. Analitycy dodali, że sprzedaży złych długów hipotecznych nie sprzyja również dobra sytuacja kapitałowa sektora bankowego. "Banki w Polsce są dobrze skapitalizowane i nie mają presji na poprawę wskaźników kapitałowych. Mimo to liczba złych długów hipotecznych rośnie i w perspektywie kwartałów, a może lat, banki będą musiały coś z tym zrobić" - powiedział Górski.


Problemem na polskim rynku windykacyjnym jest też pogarszająca się ściągalność długów, wynikająca zarówno z gorszego stanu finansów gospodarstw domowych, jak również zbyt dużej liczby spraw kierowanych na drogę postępowania sądowego. Analitycy wskazują jednak, że Kruk od początku działalności stawia jednak głównie na windykację polubowną, a od pewnego czasu podobnie działa Kredyt Inkaso. Jako przykład spółki skoncentrowanej na działaniach sądowych, wskazują PRESCO. "PRESCO jest w takim okresie, że być może powinno zrewidować swój model biznesowy. Spółka skupiała się na windykacji sądowej, a w ostatnim roku koszty tej windykacji wzrosły i wyniki spółki się pogorszyły" - uważa Łukasz Jańczak. 



EUROPEJSKIE CENTRUM ODSZKODOWAŃ FAWORYTEM WŚRÓD MNIEJSZYCH SPÓŁEK 



Andrzej Bieniek Z DM BZ WBK uważa z kolei, że niedocenioną przez rynek spółką z sektora usług finansowych jest Europejskie Centrum Odszkodowań (EuCO). Cena docelowa BZ WBK dla akcji EuCO to 22 zł, co oznacza, że w stosunku do zamknięcia sesji z środy spółka ma jeszcze potencjał wzrostu o 46 proc. "EuCO nam się podoba, spółka jest tania wskaźnikowo i niedoceniana przez rynek. Spółka ma silne przepływy pieniężne, regularnie płaci dywidendę, więc nie widać czynników, które miałyby jej przeszkadzać we wzroście" - uważa analityk. W ocenie Bieńka atutem firmy jest przeniesienie akcentu w działalności na biznes związany z kierowaniem spraw odszkodowawczych na drogę sądową, gdzie uzyskiwane są wyższe marże. Ryzykiem dla tego segmentu jest natomiast znaczące wydłużanie się średniego czasu trwania spraw. "W segmencie postępowań sądowych EuCO widzieliśmy mocny wzrost w czwartym kwartale i spodziewamy się, że wartość wpływów będzie rosła w 2014 i 2015 roku" - powiedział PAP Bieniek. Prognoza DM BZ WBK dla EuCO na 2014 rok to 54,5 mln zł przychodów (wzrost o 10,5 proc.) i 11,6 mln zł zysku netto (wzrost o 13,7 proc.). Wskaźnik ceny akcji do zysku spółki na ten rok wynosi zatem około 7,5. W 2013 roku porównywalny zysk netto spółki wzrósł o 28,5 proc. do 10,2 mln zł.EuCO zajmuje się świadczeniem usług dochodzenia roszczeń o zapłatę z tytułu odszkodowania m.in. dla osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, w pracy, rolnictwie, szkody rzeczowe, z tytułu utraty zdrowia, rent. Poza Polską EuCO działa na rynku czeskim, słowackim, węgierskim oraz rumuńskim. (PAP) 



kuc/ asa/


Depesza pochodzi z biznes.pap.pl z 13.03.2014