poniedziałek, 29 września 2014

Polskie firmy mają problem z odzyskiwaniem należności od zagranicznych kontrahentów

Wraz z rosnącą wymianą handlową z zagranicą polskie przedsiębiorstwa zgłaszają coraz więcej problemów z zaległymi płatnościami. Terminy spłat się wydłużają, a samodzielne odzyskiwanie należności – przez znaczną odległość, barierę językową czy kulturową – jest dla polskich firm dużym wyzwaniem.

Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wartość sprzedaży zagranicznej w pierwszym półroczu br. wyniosła 80 mld euro (332 mld zł) i była o 5,4 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2013 roku. Lepsze wyniki polskie przedsiębiorstwa osiągnęły głównie w wymianie towarowej z krajami rozwiniętymi (Unia Europejska), do których sprzedały towary i usługi za ponad 66,9 mld euro (277 mld zł), czyli o 7,2 proc. więcej niż przed rokiem.

Również przyszłość eksporterów rysuje się korzystnie. Jak prognozuje zajmująca się ubezpieczaniem kontraktów w międzynarodowej wymianie towarowej Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) sprzedaż zagraniczna w całym bieżącym roku w stosunku do ubiegłego wzrośnie o 8,3 proc. W 2015 roku natomiast może powiększyć się o kolejne 11,1 proc.

– Wraz ze wzrostem zainteresowania rynkami zagranicznymi pojawiają się też problemy z należnościami. Dłużnicy zagraniczni wcale nie są bardziej skłonni do tego, by w terminie bądź by w ogóle regulować swoje zobowiązania. I pojawia się duży problem, bo jak windykować należność od firmy, która prowadzi działalność daleko, gdzie obowiązują zupełnie inne normy prawne, kultura, obyczaj, a często także jest bariera językowa – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes zauważa Szymon Wiliński, dyrektor ds. rozwoju usług informacji i windykacji Coface.

Nie we wszystkich branżach jednak pojawiają się zaległe płatności w takim samym natężeniu.

– W ostatnim czasie widzimy w Europie Zachodniej wzrost zapytań z branży tekstylnej, mięsnej, owocowo-warzywnej – informuje Wiliński. – Na południu Europy nasi klienci mają natomiast problemy z odzyskaniem należności od branży transportowej.

Jego zdaniem trudno jednoznacznie wskazać na kraje, w których firmy mają największy problem z terminowymi spłatami należności. Zobowiązań w terminie nie płacą m.in. przedsiębiorstwa włoskie, niemieckie, holenderskie i francuskie.

– Na pewno trzeba mieć na uwadze bariery językowe i kulturowe. Na Węgrzech na przykład w większości przypadków tylko szef rozmawia w języku angielskim. Więc jeżeli nie ma go w biurze, to nawet trudno ustalić, kiedy można wykonać kolejny kontakt w celu uzyskania informacji dotyczącej wierzytelności – mówi Wiliński.

W odzyskiwaniu należności przydatna może okazać się pomoc firmy windykacyjnej, która działa na rynkach zagranicznych. Zdaniem eksperta wbrew pozorom może być to tańsze rozwiązanie niż samodzielne działania windykacyjne.

– Taką firmę o zasięgu międzynarodowym wyróżnia szybkie sprawdzenie kondycji dłużnika i dobranie metody działań windykacyjnych do konkretnej sprawy – uważa dyrektor ds. rozwoju usług informacji i windykacji Coface.

Zaznacza, że podobnie jak w przypadku zatorów płatniczych w Polsce również przy zagranicznych często kluczowy dla odzyskania należności jest czas. Zdaniem Wilińskiego z rozpoczęciem działań windykacyjnych nie należy zwlekać.

– Mieliśmy klienta, który miał dłużnika na Słowacji. Długo zastanawiał się, czy oddać nam sprawę. Kiedy już rozpoczęliśmy proces windykacyjny, okazało się, że dłużnik jest już w upadłości. Wówczas windykacja polubowna nie rozwiązuje problemu. W takiej sytuacji mamy proces upadłościowy, rosną koszty, pojawiają się dodatkowe problemy, a tym samym zmniejszają się szanse na odzyskanie należności – wyjaśnia Wiliński.
 
Źródło: newseria.pl 

czwartek, 25 września 2014

Spada odsetek nieterminowych płatności wśród polskich firm

W ciągu minionych trzech miesięcy bezpieczeństwo prowadzenia działalności gospodarczej, wyrażane Wskaźnikiem BIG, wzrosło o 1,7 pkt. proc. i wynosi obecnie 16 proc. Wynika to między innymi ze spadku odsetka nieterminowo regulowanych należności oraz malejącej liczby firm, dla których zaległe należności stanowią poważną przeszkodę w prowadzeniu działalności gospodarczej.

- Optymistyczną zmianą, która nastąpiła w ciągu trzech miesięcy od publikacji poprzedniej części raportu, jest wzrost głównego Wskaźnika BIG o 1,7 pkt. proc. – mówi Sławomir Grzelczak, prezes Zarządu BIG InfoMonitor. - Co ciekawe, został on odnotowany pomimo narastającego konfliktu na Ukrainie i po wprowadzeniu kolejnej transzy sankcji gospodarczych w sierpniu 2014 r. Jak pokazują nasze badania, wzrost ten dotyczy większości przebadanych branż i sektorów, co pozwala przypuszczać, że dynamika ta zostanie utrzymana także w kolejnych miesiącach – dodaje Grzelczak.

Niewątpliwy wpływ na wzrost wskaźnika ma mniejszy odsetek firm, które wskazywałyby zatory płatnicze jako poważną barierę dla rozwoju ich biznesu. W stosunku do poprzedniej edycji badania różnica ta wynosi 9 pkt. proc. i obecnie zatory płatnicze jako problem traktuje 72 proc. respondentów. Dobry nastrój polskich przedsiębiorców wynika także z niskiego poziomu przeterminowanych wierzytelności, który w ciągu minionych 3 miesięcy nie uległ zmianie i co istotne, firmy nie prognozują, aby zmienił się w najbliższym czasie.

Wyniki najnowszej edycji badania wskazują również, że firmy szukają coraz skuteczniejszych sposobów na odzyskiwanie zaległych należności. Niemal połowa przedsiębiorstw skorzystała w ciągu ostatniego kwartału z usług komornika lub podjęła inne działania prawne zmierzające do odzyskania nieterminowych płatności od swoich kontrahentów.

- Oznacza to, że przedsiębiorcy stają się coraz bardziej wyedukowani i korzystają z narzędzi , które pozwalają odzyskiwać zaległe należności – podkreśla Marcin Ledworowski, wiceprezes Zarządu BIG InfoMonitor. – Nadal jednak stosunkowo rzadko korzystają z potencjału, jaki dają bazy Biura Informacji Gospodarczej, zarówno w przypadku sprawdzania potencjalnych partnerów biznesowych, jak i odzyskiwania długów.

Jak wynika z 27. edycji Raportu BIG, niemal co trzecia firma (32 proc.) w celu ograniczenia ryzyka finansowego w ostatnim kwartale sprawdzała klientów w Rejestrze Dłużników BIG. Przedsiębiorstwa najczęściej próbują odzyskać wierzytelności poprzez wezwania do zapłaty: telefoniczne (86 proc.) i listowne (81 proc.). Trzecim najczęściej podejmowanym krokiem jest bezpośredni kontakt z dłużnikiem, który wykorzystuje 72 proc. respondentów. Firmy stosunkowo rzadko decydują się na współpracę z Biurami Informacji Gospodarczej – kroki takie, jak wpisanie dłużnika do Rejestru BIG podjęło 37 proc. respondentów.



Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor S.A.

Jak zarobić na długach?

Za nami wakacje – egzotyczne kraje, wspaniałe wyjazdy, modne zakupy. Często sfinansowane pieniędzmi z kredytu gotówkowego, zaciągniętego pod wpływem spontanicznych decyzji. 

Inwestycje w wierzytelności masowe - schemat działania i przepływu pieniądza



Okazuje się, że na niespłaconych kredytach innych konsumentów można zarobić! Jak to możliwe? Wyjaśnią Eksperci ze Szkoły Inwestowania Sp. z o.o. 

Na rynku czyha wiele, często niezauważanych okazji. Jedną z nich są inwestycje w wierzytelności masowe (czyli: w niespłacone długi). Przynoszą one stabilne zyski, niezależnie od koniunktury na giełdzie. Z artykułu dowiesz się, krok po kroku, na czym polega ten rodzaj inwestycji oraz na co zwrócić szczególną uwagę, jeśli chcemy wykorzystać ten rynek do pomnażania swoich oszczędności. 

Dla niecierpliwych - ile można na tym zarobić? 

Zacznijmy od konkretów - czyli wyników: 12% rocznie Tyle wynoszą średnie stopy zwrotu funduszy inwestujących w wierzytelności masowe za ostatni rok. Wyniki przykładowych funduszy sekurytyzacyjnych pokazuje druga grafika na początku artykułu. Oprócz potencjału kilkunastoprocentowej rocznej stopy zwrotu, inwestycje w fundusze wierzytelności charakteryzują również:
•niewielka zmienność (wahania wartości inwestycji)
•bardzo dobry stosunek zysku do ryzyka 
•niezależność od koniunktury na rynkach (w tym np. kryzysów). Być może nasuwa się pytanie: “Skoro to takie atrakcyjne - to dlaczego wszyscy w to jeszcze nie inwestują!?”

Otóż, zgodnie z tym, co mówi Warren Buffet - gdy wszyscy będą w to inwestować, będzie już za późno... 

Kilka słów teorii na początek 

Aby ułatwić zrozumienie mechanizmu zarabiania na wierzytelnościach, zacznijmy od wyjaśnienia dwóch określeń: “wierzytelność” i “sekurytyzacja”.

Czym jest wierzytelność?

Jest to dług, który dłużnik zobowiązany jest spłacić. Innymi słowy to wynikające z umowy cywilnoprawnej uprawnienie do żądania spełnienia świadczenia przysługującego wierzycielowi wobec dłużnika (np. zobowiązanie wobec banku, wynikające z umowy kredytu, np. na wakacje).

Czym jest sekurytyzacja?

Sekurytyzacja to metoda pozyskiwania kapitału, polegająca na wyemitowaniu papierów wartościowych (certyfikatów uczestnictwa) w oparciu o wyodrębnioną pulę wierzytelności masowych. Dzięki sekurytyzacji, inwestor indywidualny ma możliwość wejścia w posiadanie długów innych osób oraz czerpania zysków z windykacji tych długów (które windykuje za inwestorów tzw. serwiser – o czym za chwilę). 

Jak przebiega proces inwestycyjny?

Opiszemy go na przykładzie wierzytelności bankowych (tych jest na rynku najwięcej). 

  1. Bank udziela kredytów Bank przeprowadza na rynku akcję kredytową, sprzedając konsumentom określoną ilość kredytów np. gotówkowych. Bank zakłada przy tym z góry, że jakaś ich część wynikająca z zastosowania precyzyjnych modeli statystycznych nie zostanie spłacona (bank mimo to osiągnie zysk). 
  2. Bank wystawia niespłacane kredyty na sprzedaż Kredyty, które mimo przeprowadzenia przez bank tzw. miękkiej windykacji nie są spłacane, stają się przedmiotem sprzedaży. Takie długi chętnie kupuje tzw. fundusz sekurytyzacyjny. 
  3. Fundusz sekurytyzacyjny pozyskuje kapitał od inwestorów Na zakup wystawionych przez bank puli wierzytelności fundusz pozyskuje kapitał od inwestorów (może to być każdy z nas). Inwestorzy otrzymują w zamian certyfikaty uczestnictwa w funduszu. Tym samym, inwestorzy po zakupie przez fundusz wierzytelności stają się ich właścicielami. 
  4. Fundusz sekurytyzacyjny kupuje od banku pulę niespłacanych kredytów Za zebrane od inwestorów środki, fundusz kupuje od banku portfel wierzytelności z bardzo dużym dyskontem (20-30% wartości zobowiązań). Najczęściej jest to portfel składający się z wielu wierzytelności o małej wartości nominalnej (kilka tysięcy złotych), zatem jest to dług, który będzie relatywnie łatwo ściągnąć. 
  5. Serwiser ściąga długi zwiększając wycenę jednostek uczestnictwa Serwiser to firma windykacyjna, posiadająca koncesję KNF (Komisji Nadzoru Finansowego) na wycenianie i zarządzanie portfelami wierzytelności, z którym fundusz ma podpisaną umowę o stałej współpracy. Zajmuje się on windykacją wierzytelności zakupionych przez fundusz sekurytyzacyjny. 
  6. Inwestorzy realizują zyski. Aby osiągnąć zyski, serwiser musi ściągnąć jedynie część zakupionych długów, ponieważ zostały one nabyte za cenę dużo mniejszą niż ich sumaryczna wartość (o czym pisaliśmy wcześniej). Inwestor sprzedając jednostki uczestnictwa po aktualnej cenie realizuje zyski z poczynionej inwestycji. Cały proces przedstawia grafika nr 3 dostępna na początku artykułu. 

Korzyści dla banku 

Dlaczego bank preferuje sprzedaż wierzytelności za ułamek ich wartości, zamiast bezpośrednio sprzedać go firmie windykacyjnej lub samemu przeprowadzić windykację? 

  • Po pierwsze, bank sprzedając wierzytelności do funduszu korzysta z tarczy podatkowej (odpisuje sobie stratę od podatku dochodowego).
  •  Kolejnym powodem, dla którego bank jest zainteresowany sprzedażą wierzytelności zamiast samodzielnie przeprowadzać windykację, jest wynikająca z przepisów prawa konieczność tworzenia na tzw. “złe długi” rezerw finansowych w bilansie. Obniża to zysk banku i może wpływać na wycenę akcji banku na giełdzie. 
  • Wreszcie bank, sprzedając wierzytelności oraz zwalniając rezerwy, otrzymuje gotówkę natychmiast i może od razu za odzyskane środki prowadzić dalszą działalność kredytową, czyli tzw. kreację pieniądza.

 Co zyskują inwestorzy? 

Dzięki grupowemu charakterowi inwestycji, każdy z nas może być uczestnikiem wymiany biznesowej o wartościach setek milionów złotych, co nie byłoby możliwe, gdybyśmy działali samodzielnie – podkreśla Tomasz Żubrycki ze Szkoły Inwestowania Sp. z o.o. Tym samym, inwestorzy otrzymują również: 

  1. Potencjalną stopę zwrotu na poziomie 12% rocznie i więcej, co przy obecnym, niskim poziomie stóp procentowych czyni inwestycję w wierzytelności bardzo atrakcyjną. 
  2. Przewidywalny zysk i przejrzystość inwestycji. Dzięki stabilnym systemom oceny kredytobiorców, oraz restrykcyjnym rekomendacjom KNF, portfele wierzytelności sprzedawane przez banki mają przewidywalną jakość. 
  3. Niezależność inwestycji od koniunktury na rynkach finansowych (stopa zwrotu jest pochodną umiejętności i doświadczenia towarzystwa funduszy inwestycyjnych oraz serwisera – nie posiada cech gry losowej, które towarzyszą inwestowaniu w akcje).
  4. Ponadto, inwestycja w wierzytelności poprzez fundusz sekurytyzacyjny jest doskonałym źródłem dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, gdzie aktywem są realne tytuły egzekucyjne. 

Przyszłość wierzytelności masowych Dzięki wprowadzeniu 1 stycznia 2010 roku tzw. e-sądu (Elektronicznego Postępowania Upominawczego), koszt dochodzenia roszczeń w sądzie zmniejszył się czterokrotnie! Dzięki e-sądowi bardzo zwiększyła się szybkość ich dochodzenia, a sądy cywilne zostały odblokowane. Spowodowało to bardzo dynamiczny rozwój rynku wierzytelności w Polsce. Jest to rynek o wielkim potencjale wzrostu. 

Z danych za I kwartał 2014 roku wynika, że łączna kwota zaległych płatności Polaków to 40,46 mld złotych i kwota ta rośnie w tempie około 200 milionów złotych na miesiąc (wzrost zanotowany w I kwartale 2014 roku to 1,6%). 

Fundusze wierzytelności to: 

  • ciekawa alternatywa dla lokat bankowych i obligacji dla osób szukających większych stóp zwrotu;
  • atrakcyjna alternatywa dla zakupu nieruchomości (nie podlega wahaniom koniunktury na rynku);
  • idealne uzupełnienie portfela inwestycyjnego posiadanego przez inwestora. 

Ile pieniędzy potrzeba, aby zainwestować w wierzytelności?

Od niedawna w wierzytelności można inwestować już od 10 tys. zł! Wcześniej bariera wejścia do tego typu inwestycji wynosiła 40 tys. EURO (ok. 168 tys. zł). Oznacza to, że rynek otworzył się na dużo szersze grono inwestorów. 

Na co zwracać szczególną uwagę? 

Wybór odpowiedniego funduszu nie jest już tak prosty. Kluczowym czynnikiem wpływającym na efektywność i bezpieczeństwo inwestycji w wierzytelności jest wybranie partnera z odpowiednio zdywersyfikowanym portfelem wierzytelności i skuteczną taktyką ściągania długów. Trafiony wybór wymaga zarówno doświadczenia, jak i odpowiedniej wiedzy na temat aktualnych możliwości na rynku. 

Gdzie szukać niezależnej pomocy w wyborze? 

Po poradę najlepiej udać się do instytucji, która nie jest związana kapitałowo z żadnym z producentów rozwiązań inwestycyjnych. Przykładem jest Szkoły Inwestowania Sp. z o.o., której certyfikowani Doradcy pomagają inwestorom przeanalizować dostępne rozwiązania pod kątem zarówno potencjału zysków jak i bezpieczeństwa. Warto również zaznaczyć, że nad działalnością Szkoły Inwestowania Sp. z o.o. czuwa Komisja Nadzoru Finansowego (pozwolenie nr DPF/4031/12/9/11/AS z dnia 5 maja 2011 roku). Bezpłatne konsultacje w Szkole Inwestowania W ramach szerzenia edukacji finansowej Szkoła Inwestowania Sp. z o.o. organizuje właśnie bezpłatne konsultacje, na których możesz dowiedzieć się między innymi jak skutecznie inwestować w wierzytelności. Z bezpłatnej porady mogą skorzystać wszyscy, który zapiszą się korzystając z poniższej strony:

Konsultacje można odebrać zarówno w oddziale (Wrocław, Warszawa, Poznań, Opole) jak w formie on-line w umówionym wcześniej terminie. Zespół Szkoły Inwestowania Sp. z o.o. www.szkolainwestowania.pl

Źródło: gazetawroclawska.pl